Bardzo dobre przykłady bardzo złych budek
Niniejsza budka pokazuje to, że dla człowieka, który ją powiesił ważniejsze było żeby wykonać ją z tanich materiałów - tzw. odpadu niż samo życie mieszkających w niej ptaków. Pomimo, że jest to wzór oparty konstrukcyjnie na skrzynkach Sokołowiekiego to budka ta jest o około 1/3 mniejsza niż oryginalna S1, do tego otwór wlotowy umieszczono centralnie co w tak małej skrzynce powoduje, że każdy czworonożny drapieżnik bez trudu dosięgnie gniazda. Zdjęcie wykonano w roku 2009.
Oto przykład dobrej budki, o którą nikt nie dba. Jest to typowa S1, w której otwór wlotowy został powiększony przez dzięcioła czyniąc ją tym samym pułapką dla zamieszkujących ją ptaków, bowiem każdy drapieżnik może teraz bez trudu wyciągnąć pisklęta czy nocującego ptaka dorosłego. Dzięcioły często powiększają otwory wlotowe skrzynek lęgowych i nie jest to nic nowego. W takim przypadku konieczne jest wymienienie przedniej ścianki na nową z otworem o właściwej średnicy. Na zdjęciu widać, że nie zostało to zrobione już od kilku sezonów.
Te dwie budki choć pięknie ozdobione dyskwalifikują dwie rzeczy: po pierwsze ozdobne figurki, które dla drapieżnika czworonożnego są świetną podpórką oraz grubość przedniej ścianki - otwór wlotowy jest za krótki. Poza tym budki są dość dobre (wysokość, szczelny daszek i dają się otwierać). Co niektórzy przyczepili by się malowania jako zbyt mocno zwracającego uwagę. W tej kwestii zdania ekspertów są mocno podzielone zatem ja się nie wypowiadam.
Taką budkę to można sobie powiesić co najwyżej w domu: jest za niska, nie daje się otwierać a otwór wlotowy jest zdecydowanie za duży. Do tego należy dodać, że sposób jej zawieszania nie jest stabilny. Zdecydowanie odradzam do ogrodu...
Budka odporna na każdego dzięcioła (a jednak można...). Szkoda tylko, że konstruktor nie przewidział tego, iż metal bardzo się nagrzewa w czasie letnich upałów. Dla mnie to nic innego jak kolejna, wymyślna mikrofalówka na ptaki. Ponadto ta budka nie daje się otwierać.
